środa, 20 lutego 2013

Studia w Polsce, a w UK, podstawowe różnice


Może przygodę z tym blogiem zacznę od wyjaśnienia różnic pomiędzy studiowaniem w Polsce, a w Wielkiej Brytanii. Co prawda, w Polsce studiowałam tylko rok, jednak wydaje mi się, że daje mi to, jako taki zarys sytuacji.
Otóż:

APLIKACJA 

Na studia w Wielkiej Brytanii aplikuje się już w styczniu ostatniej klasy, czyli ostatni rok college'u w UK lyb 3 klasa liceum w Polsce. Aplikacje składa się do 15 stycznia (w przypadku uniwersytetów w Qxford i Cambridge) jest to wrzesień, a na niektóre kierunki wcześniej (medyczne) lub później (sztuka). Z reguły jednak jest to 15 styczeń. Aplikację wysyła się przez system UCAS, który zajmuje się aplikacjami na uniwersytety i wszystkie szkoły z niego korzystają. Fakt nie posiadania ocen maturalnych lub A-levelowych nie sprawia problemu. Wpisuje się przewidywane oceny i zazacza, że wyniki egzaminów są tego i tego dnia. Od uniwerku dostaje się informację o wymaganych ocenach. 
Dodatkowo należy wypełnić pola personal statement, czyli eseju o tobie i rekomendacji nauczyciela. Wszystko to ma wpływ na rekrutację, zwłaszcza jeśli nie otrzymałeś wymaganych ocen. Dzięki temu, wciąż masz szansę się dostać.
Wszelkie zajęcia dodatkowe są tylko na twoją korzyść. Im aktywniejszy byłeś/byłaś, tym uniwerek chętniej cię przyjmie.
Niektóre uniwerki zapraszają na uniwerki, jednak nie wszystkie.
Niekótry wymagają egzaminów językowych (TOEFL), niektóre nie. Wszystko zalezy od twoich wcześniejszych osiągnięć.
Już na tym etapie widzimy różnice. W Polsce aplikuje się bezpośrednio do danej szkoły i wasze osobiste osiągnięcia nie przyczynią się do dostania się lub nie. Musisz mieć dany wynik i kropka.
Dodatkowo w Polsce możesz aplikować na ile uni chcesz (oczywiście płacąc za każdą aplikację), w UK aplikujesz na max. 5 uniwerków (przynajmniej tak było, gdy aplikowałam osobiście), płacąc jednorazową opłatę.

OPŁATY

W Polsce nauka jest bezpłatna, przynajmniej na pierwszym kierunku i na państwowej uczelni.
W Wielkiej Brytanii koszt roku to 9 000 funtów w Anglii, ok. 3 300 w Walii. Na pokrycie kosztów możemy dostać pożyczkę studencką, którą spłacamy po ukończeniu studiów jeśli bęziemy zarabiać określoną, minimalną kwotę.

KIERUNKI

Jak wiemy, w Polsce możesz studiować konkretny kierunek, a każdy inny jest liczony osobno i jest osobnym tokiem studiów.
W Wielkiej Brytanii możesz kierunki łączyć. Np. Możesz studiować sztukę i matematykę, są to dwa kierunki, jednak połączone (uniwerki oferują różne możliwości łączenia kierunków). Dodatkowo nie płacisz zadwa kierunki, a za jeden. Dostajesz dwa w cenie jednego, jak wiele rzeczy w UK.

ZAJĘCIA

W Polsce możesz mieć 30/40 godzin zajęć tygodniowo, od 8 do nawet 20 wieczorem. Dodatkowo masz masę bzdetnych przedmiotów typu filozofia i informatyka, które bądźmy szczerzy zajmują tylko czas, a nie są Ci potrzebne.
W UK w zależności od uczelni i kierunku możesz mieć od 4 (bardzo niewymagające kierunki na kiepskich uczelniach) do 30/40 godzin zajęć (głównie najlepsze uniwerki). Przeciętne uniwerki dają ci około 12-20 godzin tygodniowo. Zajęcia masz w godzinach 9-18 (tak jest u mnie).
U mnie na uniwerku popołudnia w środy są wolne od zajęć. Jest to dzień sportowy i powinien być przeznaczony na zajęćia sportowe. Od przyszłego roku chcą wydłużyć plan zajęć do 19, tym samym umożliwiając danie nam całych śród wolnych.
Dodatkowo każdy przemiot jest modułem, a każdy moduł ma oznaczoną ilość kredytów (od 10 do 40). W semestrze robi się 60 kredytów, może to być 6 modułów, z których każdy jest warty 10 kredytów, a mogą być trzy, warte po 20.  Dokładniej na ten temat napiszę innym razem.

EGZAMINY I OCENIANIE

Każdy przedmiot oceniany jest inaczej i na każdy są określone ramy. Np. 30% esej, 60% egzamin i 10% prezentacja. Następnie oceny są kalkulowane i suma daje nam ocenę końcową. Nie istneje coś takiego, jak popularne w Polsce, "a da Pan trzy". Tutaj oceny są przyznawane anonimowo, wszystko jest kodowane, łącznie z esejami, i wszystko podlega sprawdzeniu przez komisję uniwersytecką, a następnie jest poddawane kontrolą krajowym.
Same egzaminy są inne niż w Polsce. Bo kto w Polsce nie ściągał. Otóż tu, za ściąganie można wylecieć z egzaminu. Każdy egzamin jest jak matura, siadasz i piszesz, przy komisji i przy kodowanych arkuszach. Egzaminy są dwa razy w roku i trwają ok. 2 tygodni. Z reguły ma się od 1-5 egzaminów, ale są wyjątki, kolega miał 7. 
Są także dużo trudniejsze niż w Polsce, ale same studia są zupełnie inne, ale o tym innym razem.

A teraz zmykam spać. Dobranoc moi mili.



6 komentarzy:

  1. Czekam na kolejne posty :) Jestem niesamowicie ciekawa jak żyje się w Anglii.
    I zadam jeszcze takie pytanie, które mnie nurtuje. Otóż maturę zdawałam w tamtym roku, teraz uczę się w szkole policealnej, którą skończę za 2 lata. I właśnie za 2 lata chcę przeprowadzić się do Anglii, jednak raczej mój dyplom nie pozwoli mi na pracę w zawodzie (potrzebna jest rejestracja w GDC). Pomyślałam o studiach w Anglii, ale nie wiem kto miałby mi napisać esej o mnie? Na studia na pewno nie poszłabym od razu po przyjeździe, a pewnie z 2 lata później. Głupi problem, ale mnie nurtuje. Wiesz może jak to wygląda w takiej sytuacji? :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Esej o sobie piszesz sama. Rekomendację może pisać nauczyciel (liceum, szkoła policealna), nauczyciel ze szkoły jezykowej, w Polsce lub w UK. Rekomendacja może być po polsku, wtedy musisz isc do tlumacza przysieglego i ja przetlumaczyc, lub nauczyciel pisze ja po angielsku, a ty wstawiasz w UCAS. Mam nadzieje, że rozwiałam twoje wątpliwości ;)

      Usuń
  2. A jest możliwość, żeby taki kurs językowy zrobić w Anglii? Myślę, że tam będzie mi łatwiej przychodziła nauka, bo będę po prostu do tego zmuszona :)
    I dziękuję za odpowiedź :) Czekam na kolejne notki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w wielu miastach, także tych mniejszych oferują kursy językowe dla obcokrajowców. Nie sądze, abyś miała problem ze znalezieniem takiego kursu ;)
      Kurs, kursem, ale najlepiej nauczysz się języka dużo rozmawiając z native speakerami. Tylko wtedy osiągniesz płynność i nauczysz się codziennego słownictwa, które często jest na kursach omijane ;)

      Usuń
  3. Super post.W Usa jest podobnie jezeli chodzi o kredyty, ocenianie,egzaminy,sciaganie.No i nie ma narzuconego planu zajec,sama sobie wybieram przedmioty.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Studiuję w Polsce, ale ciekawi mnie jak jest za granicą, na pewno będę tutaj zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń